Jednym słowem Ewa podjęła pracę wewnątrz domu samotnie... i niekiedy ze wsparciem znajomych i Bogdana członka swojej Rodziny. Zadania, których się podjęła to montaż profili na poddaszu. Do tego kolejna warstwa docieplenia + folia paroizolacyjna i na to płyty gipsowo - kartonowe (z ogromnym wysiłkiem wciągnięte po drabinie na górę...). Nocami studiowanie w necie kolejnych etapów prac, na podstawie opublikowanych doświadczeń innych osób. I tak dzień po dniu przybywa kolejny fragment wykańczania naszego domku...
nasz nowy nabytek ... a jaka radość :) :) :)
trzeba było ponownie odkopać część fundamentu po problemach z doprowadzeniem wody i dodatkowo zaizolować....
profile zamocowane wzorcowo....:)
Ja tymczasem czekam na nabywcę mieszkania i pomału "zwijam" miejsce dotychczasowej pracy i życia...
Na pierwszy ogień poszedł regał z książkami... po selekcji na korytarzu wylądował 1m3 książek szybciutko "zagospodarowanych" przez sąsiadów...Cieszy mnie to niezmiernie. Będzie mniej do przewiezienia.
A tymczasem czekam na spotkanie już wkrótce...