W naszym domu powoli przybywają kolejne urządzenia,
w postaci instalacji elektrycznej (musi być rozprowadzona przed położeniem kolejnej powierzchni ocieplenia i ścian).
w postaci instalacji elektrycznej (musi być rozprowadzona przed położeniem kolejnej powierzchni ocieplenia i ścian).
Ewa nabyła kolejne urządzenie wielofunkcyjne (pilarko-szlifierko-dłuto), poziomicę dwumetrową + kolejne materiały budowlane (taśmy, uchwyty, profile)i teraz "szaleje" poprawiając fuszerkę naszych Górali. Płyty miały być przykręcone co 15 cm, tymczasem są co 30 a niekiedy jeszcze lepiej. Brak też przerw dylatacyjnych pomiędzy płytami MDF - już wyjaśniam : to szczelina celowo utworzona w konstrukcji architektonicznej
a w naszym wypadku (szkielet drewniany) są one szczególnie pożądane, ponieważ trwa proces wysychania drewna. Mówi się,
że "ono pracuje" i to jeszcze potrwa długoooo.... Doprowadzona została też woda, ale przy okazji wykryto jakieś "stare" doprowadzenie nitki i "Wodociągi" muszą to poprawić. Oczywiście odbywa się to z pełną rewolucją, zalaniem domu, uszczypliwymi komentarzami "fachowców" - zawsze inni są winni... Ale w końcu mamy wodę ...ufffff
a w naszym wypadku (szkielet drewniany) są one szczególnie pożądane, ponieważ trwa proces wysychania drewna. Mówi się,
że "ono pracuje" i to jeszcze potrwa długoooo.... Doprowadzona została też woda, ale przy okazji wykryto jakieś "stare" doprowadzenie nitki i "Wodociągi" muszą to poprawić. Oczywiście odbywa się to z pełną rewolucją, zalaniem domu, uszczypliwymi komentarzami "fachowców" - zawsze inni są winni... Ale w końcu mamy wodę ...ufffff
Nocami uruchamiamy "gorącą linię" Północy z Południem Polski rozmieszczając wirtualnie instalację wodno - kanalizacyjną, planując innowacje w usytuowaniu ścianek działowych i schodów, rozważając jakie chciałybyśmy elementy wyposażenia. Czy na poddaszu ma być tylko prysznic czy też toaleta, czy w łazience na dole kabina czy wanna ( w końcu będzie i to, i to).
Równocześnie planujemy pierwsze garden party - prawdopodobnie w czerwcu, a do tego czasu trzeba rozplantować pryzmę humusu i wyrównać teren wokół posesji.
Aby uniemożliwić ciągłe rozjeżdżanie drogi obok naszego domu, Ewa buduje prowizoryczne ogrodzenie.
Do działki rolnej obok nas, jest dojazd z dwóch stron ale dzierżawca nawraca, zawraca z dużym sprzętem rolniczym właśnie u nas, nieodwracalnie rujnując drogę dojazdową.
Tymczasem planujemy (na przełomie czerwca i lipca) wypad do Chorwacji.
Nabyłam przewodnik Pascala a cztery inne wypożyczyłam i duszami już fruwamy nad plażami Adriatyku, marzymy o słońcu, pysznym winie i urzekających krajobrazach. Prawdopodobnie będzie to krótki (10 dniowy) wypad i jak zwykle z namiotem, zaopatrzeniem i tzw. samowystarczalnością (jak na Krymie).
Nie znaczy to, że nie posmakujemy lokalnych owoców morza, ryb, zup o przedziwnych nazwach :) np. juha riblja, czy juha od jenjetine (zupa z mięsa jagnięcego) itp. U nas juha to zupełnie coś innego... :) To zapewne nie jedyne zaskoczenie skojarzeniami, np. Paška čipka to rodzaj haftu. Marzenia, marzenia, marzenia....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz