Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

wtorek, 15 marca 2022

"Światło i cisza" Wilhelm Hammershøi i "Jacek Malczewski romantyczny"

 W niemożliwym do zniesienia czasie, spowodowanym codziennym śledzeniem rozpaczy uchodźców przybywających z Ukrainy, zrujnowanych oblężonych miast i wsi, poszukujemy sposobów na odreagowanie, na reset. Tak się składa, że jak przekroczy się granicę dojrzałego wieku, to każdy stres rujnuje nam doszczętnie siły witalne. Ledwo podnosimy się z łóżka, bóle stawów, głowy, wzrost ciśnienia próbujemy uśmierzyć tabletkami itp. 

Wybrałyśmy się do Krakowa na wystawy malarstwa. Na jedną czekałyśmy, aż dotrze z Poznania do Krakowa - to malarstwo Duńczyka Wilhelma Hammershoia, Wystawę polecała na swoim blogu Minerva (Justyna Stasiek-Harabin). Zatytułowana "Światło i cisza", przypomina mi malarstwo holenderskie z Rijksmuseum w Amsterdamie i Boijmans  Van Beuningen w Rotterdamie. Jest coś dyskretnego w tym malarstwie, coś co kocham - minimalizm i oszczędność w wyrażaniu emocji. To jest dla mnie ideał, do którego aspiruję we wszystkich aspektach życia. Szarości, światło, niewiele przedmiotów na obrazie, płaskie, puste krajobrazy z plamami kilku drzew, domy zredukowane do geometrycznych brył. Zresztą prostokąty i bryły są samotnymi elementami przestrzeni i światła. Taki sposób malowania zostawia pole do interpretacji dla widza.

                                                 






































 















Korzystam z tego. Zapewne pod wpływem lektury "Samotny, jak Szwed" Katarzyny Tubylewicz, którą gorąco polecam.

                                                 


 Mój egzemplarz pełen jest podkreśleń z którymi się identyfikuję, zacytuję : [...] "potrzebuję samotności jak tlenu [...]; Instynktownie szukam pustych szczelin czasu, kiedy mogę się skupić i nie doświadczam nadmiaru bodźców, jakie niesie ze sobą obcowanie z innymi." [...] "samotność w drodze, podróżowanie jako medytacja" To dzięki tej książce uświadomiłam sobie, że jestem introwertyczką.   

W Muzeum Narodowym w Krakowie, jest też wystawa "Jacek Malczewski romantyczny" To też jest, niewyobrażalna przyjemność. Te monumentalne obrazy kojarzą mi się z grafikami Starowieyskiego. Ogromne ramiona, umięśnione nogi chłopek, faunów, aniołów i Chimer... Znakomicie oddane cierpienie zesłańców, melancholia, smutek, rozterki egzystencjalne twórcy. Tak, to był fajny spacer mimo tłumów zwiedzających. Jacek Malczewski nawet pisał wiersze, o czym nie wiedziałam...

                                             









  

1 komentarz: