Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Lewiatan reż. Andrieja Zwiagincewa

 Kiedy wracam myślami do naszego ostatniego wypadu do kina, i obejrzanego filmu "Lewiatan" nie potrafię uwolnić się od skojarzenia ze strofami Broniewskiego... 
cyt. [...] Przeczytałem książkę Marii
płacząc i wyjąc...
Tak piszą tylko umarli,
żyjąc...[...]

Znamy poprzednie filmy Zwiagincewa  - "Wygnanie", "Powrót", "Elena" i tego kolejnego nie można było przeoczyć. Andriej Zwiagincew to chyba najlepszy współczesny reżyser rosyjski. 
W swoich filmach w uniwersalny sposób zgłębia tajemnice człowieczeństwa pozostawiając niedopowiedzenia, mnożąc znaczenia, metafory, symbole i zestawiając to bogactwo znaczeń z przepięknymi kadrami, muzyką i ciszą...
Te filmy są jakimś źródłem informacji o współczesnej Rosji ale tematyka równie dobrze mogłaby zaistnieć gdziekolwiek...
To materia nam najbliższa : relacji między kochającymi się ludźmi, między rodzicami i dziećmi, między ludźmi a wiarą, stosunkami społecznymi i z każdego aspektu zmusza do wysiłku, skupienia, refleksji. To niełatwe kino... ale bardzo potrzebne ...
Jeszcze w poprzednich filmach reżyser pozostawia jakąś nadzieję na naprawę wyrządzonego zła... jakieś kajanie się sprawców, jakieś  ludzkie uczucia - dzieci do matki, matki do syna, samotne niemowlę w nowej rzeczywistości... w "Lewiatanie" nie pozostaje już nic... 
Kola  główny bohater stopniowo traci wszystko... ale też pozostali bohaterowie tego filmu są albo kompletnie pozbawieni nadziei albo świadomości będąc w nieustannym upojeniu alkoholowym... To znakomity film... 
Ponieważ widziałam również "Idę " Pawlikowskiego, uważam, że "Lewiatan" jest nieporównywalnie lepszy... gdzieś przeczytałam,
 że Rosjanka zalana łzami oglądająca ten film skwitowała to krótko : to wszystko prawda... 
Sądziłyśmy, że w drugi dzień Świąt Bożonarodzeniowych będziemy samotnie oglądać ten film a tymczasem okazało się, że była nas dwudziestoosobowa grupa w małej kameralnej salce. Tuż po projekcji  zapadła totalna cisza i długo trwało zanim ktokolwiek zdołał się poruszyć...
Wcześniej widziałam "Szczęście ty moje" Siergieja Łoźnicy o Rosji, jako przedsionku piekła... gdzie gwałt, mord, przemoc jest jedynym sposobem funkcjonowania społeczeństwa pozbawionego jakichkolwiek zasad moralnych, niedawno, polecony znakomity film "Calvary" Johna Michaela McDonagha o spustoszeniu moralnym dzisiejszego świata ...
Te fenomenalne dzieła sztuki filmowej porządkują naszą świadomość i pozostawiają smutek tak ogromny, że trudno się podnieść z tych kolan i nic już nie pozostanie takie samo...
                                               
 

1 komentarz:

  1. Obejrzę :) dziękuję

    a Calvary wciąż mnie trzyma przy sobie, jakby był wykrzyknikiem

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń