nie miałam jak dodać nagranego dźwięku, dlatego nasze niestandardowe śniadanko w Babim Lecie ( jogurt z musli, owoce, herbata)...
Przez te kilka miesięcy razem, mocno pchnęłyśmy prace wykończeniowe do przodu. Przede wszystkim uporałyśmy się z kilkakrotnym malowaniem całego domu (minus poddasze). Oczywiście, wspięłyśmy się na wyżyny kompromisu jeśli chodzi o kolor ( ja zwolenniczka całkowicie białych ścian i podłóg (styl skandynawski), Ewa niekochająca "szpitalnej" bieli). Koniec końców, pokój mamy Ewy jest pomarańczowy (miał być morelowy ale chyba nie produkują), nasza sypialnia ma trzy ściany w kolorze śliwkowym a w salonie pojawiły się dwie czekoladowe plamy : to obramowanie kominka i ściana przed aneksem kuchennym. Jeszcze w garderobie częściowo tapetujemy (Ewa !) jedną ze ścian (pod tapetą ukryte centralne zawory do wody) i nalepiamy na szybę folię eliminując jej podgląd z ganku. W Ikei oglądamy wyposażenie garderoby : podobają nam się ażurowe koszyki na bieliznę i system lekkich metalowych stelaży i półek, ale to już dalsza przyszłość... Sypialnia mamy otrzymuje też pełne oświetlenie (prezent od Radka i Ewy, uzupełniony w kinkiety, które znajdujemy cudem w internecie (producent zaprzestał ich produkcji w 2006 r. !!!). Jaka to była mordęga, żeby funkcjonowały !!! aż do przedłużania sznureczków wyłączających kinkiety...
Ja tymczasem zaczynam wygrzebywać w obecnym miejscu zamieszkania Ewy przedmioty zapomniane, odrzucone, pokryte kurzem... Pierwszy pojawia się drewniany zydel pamiętający jeszcze dom rodzinny Pani Janki, na którym Ewa pokornie odbierała reprymendy od ojca... będzie meblem nadrzędnym w naszym domu...
Ewa z moją pomocą kładzie podłogi w całym domu... to wiele dni wyczerpującej pracy... uwieńczonej sukcesem : Mamy piękną jasną podłogę i 9 desek zaoszczędzonych do zwrotu :)
bo najwspanialszy prezent to kwitnące jabłonie polne i bzy ... i widok pomalowanego, odnowionego stołu...
efekt końcowy dębowego stołu
bez Twojego Bogusiu wsparcia psychicznego i fizycznego ten dom nie byłby już taki jaki jest... DZIĘKUJĘ :)
OdpowiedzUsuńWszystko mnie zachwyca. Ewo, Bugusiu, jesteście niezwykłe!
OdpowiedzUsuńStół, kredens, pieknie...
Dzięki, dzięki uniżone...
OdpowiedzUsuń