Czerwiec przyniósł wiązankę zdarzeń a wraz z nimi emocje, którym
dałyśmy się uwieźć i ponieść…
Zaczynamy kolejny piąty rok naszego współbytowania …wyrywam
dziesięć dni i jadę do Ewy z walizką opowieści i gorącymi planami do
realizacji. Opowiadam o elbląskich Ogrodach Polityki, spotkaniu z Kazimierą
Szczuką, ulicznym spektaklu „Mistrz i Małgorzata” Teatru Forma z Wrocławia oraz
koncercie zespołu „Pustki”, nawiasem mówiąc beznadziejnym…. Zaraz po przyjeździe
bierzemy się ostro do szlifowania i zeskrobywania starej farby z górnej części
kredensu. Robimy z niego cacunio.
jeszcze w garażu na etapie malowania impregnatem
a tu już przykręcone nowe kołki jako uchwyty
jeszcze w garażu na etapie malowania impregnatem
a tu już przykręcone nowe kołki jako uchwyty
Mały wypad do Ikei i korekta marzeń w
zakresie wyposażenia w zlew do kuchni. Ja chciałam taki ceramiczny, głęboki,
który świetnie by wyglądał z blatem z naturalnego drewna i stanowił
kompozycyjną całość z kredensem.
Niestety nasz drewniany dom takiego ciężaru nie udźwignie (próbowałyśmy go unieść – niestety bez powodzenia). Wybrałyśmy zlew żeliwny dużo lżejszy i zdecydowanie tańszy. Też ładny.
Niestety nasz drewniany dom takiego ciężaru nie udźwignie (próbowałyśmy go unieść – niestety bez powodzenia). Wybrałyśmy zlew żeliwny dużo lżejszy i zdecydowanie tańszy. Też ładny.
W sobotę 20 czerwca Nagroda za wyczerpującą pracę – jedziemy do
Chorzowa na Port Poetycki z nadzieją na spotkanie poetki, animatorki sztuki i
literatury Margarithes o której napisałam tu
http://boga-krym.blogspot.com/2015/02/noca.html
http://boga-krym.blogspot.com/2015/02/noca.html
a ponadto na spotkanie z poezją, malarstwem i muzyką - Poetyckiego Portu. Zachwyca nas logo imprezy,
które znakomicie wpisuje się w przestrzeń kopalń i węgla. Jest doskonałe.
Na miękkich nogach oglądamy wystawę malarstwa Marzeny Ablewskiej – Lech (intrygującej, jej obrazy przypominają ryciny średniowiecznych książek , niepokoją...) ,
bo już wiemy, że ONA jest… siedzi w głębi Sali otoczona wianuszkiem sympatyków i znajomych…
Na miękkich nogach oglądamy wystawę malarstwa Marzeny Ablewskiej – Lech (intrygującej, jej obrazy przypominają ryciny średniowiecznych książek , niepokoją...) ,
fot. udostępniona przez Barbarę Janas-Dudek |
bo już wiemy, że ONA jest… siedzi w głębi Sali otoczona wianuszkiem sympatyków i znajomych…
I wreszcie padamy sobie w ramiona…
dotyk rąk, przytulenie, mówi
więcej niż usta …
to nas tak porusza, że już nie jesteśmy w stanie zrozumieć
czytanych na scenie wierszy…
wyjeżdżamy z bogactwem podarowanych słów i spojrzeń.
wyjeżdżamy z bogactwem podarowanych słów i spojrzeń.
Margarithes & Marzena Ablewska-Lech (fot.udostępniona przez Barbarę Janas - Dudek) |
Kolejny tydzień to spotkania ze znajomymi, sprzątanie,
porządkowanie narzędzi w szufladkach katalogowych, ocieplanie garażu (znowu
wełna + płyty OSB ) i kolejny wypad…
Tym razem na krakowski
Kazimierz, dzielnicę żydowską, z zabytkowymi synagogami, budynkami
przemysłowymi, kawiarniami.
Fotografuję murale w sąsiedztwie parkingów.
Idziemy na wystawę „Babiniec – kobiety w kulturze jidysz” i przez godzinkę słuchamy koncertu piosenek w wykonaniu zespołu z Izraela. Cały wieczór snujemy się po Kazimierzu przyglądając się ukradkiem żydowskim turystom i słuchając muzyki klezmerskiej…..
Fotografuję murale w sąsiedztwie parkingów.
schody pomiędzy budynkami unikalne... |
Idziemy na wystawę „Babiniec – kobiety w kulturze jidysz” i przez godzinkę słuchamy koncertu piosenek w wykonaniu zespołu z Izraela. Cały wieczór snujemy się po Kazimierzu przyglądając się ukradkiem żydowskim turystom i słuchając muzyki klezmerskiej…..
W tym El Choclo, które przypomniało mi „Tango”
C. Saury.
Pałaszujemy smakołyki w kafejce po drodze, zachwycając się jej
oldskulowym wystrojem. Siedzimy przy niegdysiejszym „gazetniku” z nocną lampką,
który w tym momencie służy nam za stolik do kawy. Ale fajnie…
To było i dla mnie przeżycie i niezwykłe zaskoczenie. Cieszę się ogromnie, że mogłam Was, wspaniałe dziewczyny, poznać i uściskać, przytulić się. Bardzo dziękuję za to spotkanie.
OdpowiedzUsuńKredens robi wrażenie, to co robicie, jest fascynujące. Ściskam ciepło i posyłam uśmiechy.
Z wzajemnością Margarithes, Trwaj i pisz dla wielu takich jak my...
OdpowiedzUsuń