Mały wypad do Regensburga, pogoda niefajna ... siąpi i zimno ale czeka nas nagroda w postaci wieczoru w gronie niemieckich znajomych przyjaciółki, którzy w prezencie śpiewają dla nas przepiękną pieśń pasyjną ( na co dzień śpiewają w chórze). Mają piękne głosy. W drodze powrotnej zjeżdżamy do Drezna.
Spełnia się kolejne z marzeń mojego życia : przekraczamy próg Gemaldegalerie Alte Meister. Mogę popatrzyć na Vermeera, "Autoportret z Saskią" Rembrandta, Tycjana, Rubensa, "Śpiącą Venus" Giorgione i w końcu "Madonnę Sykstyńską" Rafaela... nie sposób wymienić wszystkich mistrzów ...
Otoczenie Zwingera ( zespołu pałacowego) to arcydzieła architektury... jeszcze tu wrócimy, być może w słoneczniejszą porę.
taka wiosna powitała nas w Bawarii..
Dresden...
obok Madonny Sykstyńskiej...
w głębi golaski Rubensa...
oczarowane wracamy do Babiego Lata...
Cześć Pięknoty :) wspaniale Was zobaczyć :) piękne zdjęcia, Och Drezno...
OdpowiedzUsuńUcałowanie świąteczne posyłam, kiss kiss