Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

środa, 23 lipca 2014

Babie Lato - latem 2014

Mimo intensywnego uczestniczenia w życiu towarzyskim, w letnich wydarzeniach kulturalnych i zrealizowania kolejnej przygody życia - wakacji w Chorwacji, nasz domek "krok za krokiem" przekształca się w coraz piękniejszy...
Tuż przed wyjazdem zdążyłyśmy przymocować prawie wszystkie profile na poddaszu, wypełnić je drugą warstwą wełny mineralnej i zabezpieczyć ją do połowy wysokości folią paro przepuszczalną.Także wokół domu zadbałyśmy o porządek, całą pryzmę ziemi pozbawiłyśmy chwastów, całość posesji skoszona. W ostatnim dniu przed wyjazdem fantastyczna impreza imieninowa....w salonie :) z wykorzystaniem naszych mebli ogrodowych...
                                             













Dostajemy najpiękniejszy prezent do domu : figurkę św. Antoniego,
                                                 

                                     
który odtąd strzeże naszego domku...
Po powrocie od razu zabieramy się do pracy. Jednego dnia przenosimy narzędzia , meble i nagromadzone " przydasie" do garażu a z powrotem przenosimy wełnę, równocześnie go porządkując. Wnosimy po drabinie nad garaż spory zapas drewnianych łat, desek, folii itp. Jest trochę przestrzeni. Bierzemy się za ocieplanie drugiej części domu wełną mineralną ...
Cierpimy przy tym niemożebnie. Zaprószone szklanym pyłem oczy, układ oddechowy, odsłonięte części skóry ( przy tych upałach nie da się wszystkiego zakryć) powodują nieustanny kaszel , swędzenie i łzawienie...nawet kąpiel w niewielkim stopniu pomaga...ale najwspanialsza jest satysfakcja z wykonanej pracy :) - dwie sypialnie, łazienka, garderoba ocieplone...
                                                 















Na powitanie kwitną nam nasturcje, a dynie wprost opanowały skarpę humusu, co nas cieszy niezmiernie, bo "zagłuszą" chwasty. To efekt burz, które przetoczyły się nad Polską obficie podlewając przesuszone grunty.
                                                   



















                                                    
















Jeszcze tylko ponowne koszenie...
       i niestety, wracam na północ...      :(

Ewa kontynuuje prace wykończeniowe z pomocą przyjaciół. Każdego dnia zmagając się z bólem kręgosłupa i ramion dźwiga płyty OSB, płyty gipsowo-kartonowe, mocuje profile do drewnianych szkieletów przyszłych ścianek działowych.
                                                    







  
montaż profili w sypialni na dole






















 wypełnianie szkieletów ścianek działowych wełną mineralną (ściana pomiędzy sypialnią a łazienką) 
od wewnątrz już Ewunia przymocowała płytę gipsowo - kartonową odporną na wodę

 poniżej, to już obrabianie (przy pomocy Pana Tomka) doprowadzenia wody z licznikami (pomiędzy ubikacją a garderobą)

w kuchni, pod oknem ma być przepływowy podgrzewacz wody : montaż skomplikowanych łączy....




                                                                          
  Ewa nabywa przepływowy podgrzewacz wody, i moc materiałów budowlanych...
                                             

  w chwili relaksu, po pracy Ewunia obserwuje szpaki, które zapamiętale coś wyjadają z trawy przed domem, zapewne to efekt suszy i koszenia... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz