Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

poniedziałek, 30 września 2013

Przerwa...

Minął tydzień jak Górale wyjechali bez chęci powrotu i kontynuowania budowy... a tymczasem na działce zagościły najładniejsze z grzybów ...w kropeczki...

                         



3 października 2013...
mimo mroźnych (- 4'C) poranków, chłopcy z gór powrócili i domek rośnie...




niedziela, 22 września 2013

Intensywnie...

Koniec sierpnia i druga połowa września przyniosły emocje sięgające zenitu. Budowanie "ruszyło z kopyta". Rozpoczęła się gonitwa po hurtowniach budowlanych, śledzenie cen materiałów budowlanych w necie i kalkulowanie aby kupić wełnę mineralną, płyty OSB, deski, styropian, jak najkorzystniej czyli tanio i o najlepszych parametrach ... liczy się współczynnik lambda dotyczący przepuszczalności ciepła. Nasz drewniany domek musi spełniać znakomite parametry izolacyjne daleko bardziej niż domy z betonu. Ściany muszą gwarantować ciepło, odporność na wilgoć i trwałość w zetknięciu się z skrajnymi warunkami atmosferycznymi. Okazało się, że najlepsza wełna ocieplająca to STEIKO flex i STEIKO protect (drzewna) jest poza naszymi możliwościami finansowymi ... a styropian jest najgorszym z możliwych materiałów budowlanych - ściany nie "oddychają" drewno butwieje i gnije i nie pomaga nawet najlepiej zorganizowany system wentylacyjny...Zdecydowałyśmy się w końcu na jedno źródło ogrzewające dom - to kominek z systemem rozprowadzania ciepła do wszystkich pomieszczeń. Po przeanalizowaniu opinii w internecie i wizycie w dwóch domach, których mieszkańcy przeżyli już kilka zim ta forma ogrzewania jest w tym momencie dla nas optymalna. Nasi spece budowlani pojawili się ponownie i wraz z nimi nerwówka z zapewnieniem materiałów, narzędzi i warunków do kontynuowania budowy naszego domku. I tak, jak początek tygodnia prac zaczął się od euforii, tak koniec okupiony został łzami, awanturą i bezradnością...
Reasumując, niefrasobliwość i tupet naszych wykonawców spowodowała zwielokrotnienie kosztów za te same prace : trzykrotnie zamawiałyśmy podsypywanie i utwardzanie gruntu pod fundamentem, czterokrotnie wylewanie betonu ( wciąż brakowało, albo trzeba było poczekać na wykonanie kolejnego szalunku). Okazało się, że to nie braki (!?) dostarczanego betonu tylko rozsadzenie szalunku spowodowało różnice w zalewaniu fundamentu betonem. W niektórych miejscach ściana fundamentu przypominała schodki, a głębokość (1m, 30 cm) przywołuje skojarzenia z jakimś betonowym potworem, którego nie ruszy nie tylko tornado ale prawdopodobnie nawet trzęsienie ziemi...
Przyjechało wreszcie drewno z gór. Kierowca TIRa, dokonał cudu wjeżdżając tyłem na naszą budowę przez tak "wąskie gardło" drogi, że wprawił w osłupienie wszystkich sąsiadów, ekipę budowlaną i nas.




 rozładowywanie drewna na nasz dom...



 rozszalowywanie fundamentu


 po południu okazało się, że rura doprowadzająca powietrze do kominka jest położona za wysoko i utwardzanie i zbrojenie jej nie zakryje :( w panice i pośpiechu kupujemy rurę o innym wymiarze, układamy ją głębiej i zgodnie z projektem po przekątnej salonu, nocą przybywa Pan Tomek i wywierca w betonie otwór na nią...


pozostały (niewłaściwy) otwór zabezpieczamy płytką przed wyciekiem wylewki betonowej.... 




 utwardzanie podsypki


kolejny transport piachu na podsypkę fundamentu










 nasz specjalista od utwardzania ma oryginalną czapeczkę...z niewiarygodną ilością dziur...



 całość obie wysypujemy profilaktycznie wapnem,  żeby zmienić kwasowość podsypki...

 kolejny transport betonu...tym razem wylewanie garażu i ganku




 
widać sztukowanie i rozsadzenie betonowego fundamentu




 impregnowanie fundamentu desperbitem



 skutki niefrasobliwości naszych budowniczych przyprawiające nas o drżenie serca...

 cholera drewno miało być ociosane (niepalne !) w specjalny sposób a tymczasem widzimy krzywe nieobrobione (gdzie niegdzie jest nawet kora, zadziory) kloce...


 nie wiedzieć czemu na utwardzony idealnie grunt ganku nasypali piasek ?!


 zaszalowany ganek i schodki przed wejściem


 a tu komplet zdjęć unaoczniających nierówne, wypaczone belki o szczelinach pomiędzy fundamentem w które można wsunąć dłoń....powinny przylegać idealnie... ryczymy pół nocy...







 kolejne porządkowanie terenu wokół powstającej posesji : wyrównywanie poziomu, zasypywanie zaizolowanego fundamentu...




 koniec tygodnia....rozmawiamy z naszymi podwykonawcami i prezentujemy zaawansowanie prac gościom...budowlańcy wyjeżdżają na wekeend,  jeszcze nie wiemy jaka czeka nas awantura....