Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

wtorek, 12 listopada 2013

Święto Niepodległości

Święto Niepodległości, a Ewa tyra na posesji : sprzątanie, transport, rozładunek i malowanie lakierem desek na podbitkę. Ja w tym samym czasie przetrząsam dom w poszukiwaniu flagi narodowej...Znajduję amerykańską, francuską i w końcu znajduję naszą...uff,  piorę i mokrą wywieszam dumna, że jestem Polką i kocham ten kraj...
                                                     
                                                         


  
















tak widać nasz domek z drogi , a obok budujący się sąsiad, też już ma dach przykryty membraną   

 
taki mamy widok z poddasza....rozciągająca się panorama Jury ma kojący wpływ na samopoczucie... aż rozważamy urządzenie sypialni właśnie tutaj....może takiej ?
                            





marzenia, marzenia, marzenia .... a tymczasem Górale przedłużyli weekend  (z powodów osobistych) czyli znowu przestój,  a zima już za progiem :(


 Hurrrra, pierwsze arkusze naszego zielonego dachu...:)




                       już prawie cały dach przykryty :)



nasza najważniejsza LOKATORKA - Ewy Mama

piątek, 8 listopada 2013

Zaduszki


Korzystając z kilku dni wolnych od zajęć, przypadających na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, wyjechałam na SPOTKANIE z „Babim Latem” na ulicy Cichej. Te kilka dni zaowocowało takim fajerwerkiem zdarzeń, że nie mogę ich pominąć. 
Pierwszy z nich, przypadający 31 października ( w kalendarzu anglosaskim – Halloween) zaowocował porządkami na posesji, wiążącymi się z przygotowaniem powierzchni magazynowej wewnątrz naszego domku, na złożenie wełny mineralnej i styropianu do ocieplenia ścian. Konieczna była organizacja wywiezienia ścinków, trocin i odpadków drewna. Pomógł niezawodny Pan Rysiek wywożąc całą furę śmieci do spalenia.

             aktualności na posesji...






















 dom ma filary z jasnego ciepłego drewna, wprost nie można się nie przytulić....

 À propos Halloween, olewamy ten obyczaj ale spotkałyśmy nieziemskich rozmiarów dynię u naszej przyjaciółki Wali, co nie omieszkamy pokazać.




Wieczorem uczta duchowa... oglądamy film „Życie Adeli : Rozdział 1 i 2” .Wracamy nocą. Ja zalana łzami. Wciąż rozmawiamy o filmie. To film, który zdobył Złotą Palmę w Cannes 2013 roku. Przez szefa jury festiwalu w Cannes – Stevena Spielberga określony : 
„Wspaniała opowieść o miłości” 
a przez członkinię tego samego jury Lynn Ramsay 

„ Jedna z najpiękniejszych historii miłosnych w kinie ostatnich lat. Miłości, z którą każdy może się identyfikować, rozpoznać w niej swoje związki.”

Cytuję za mediami - „Życie Adeli” (fr. La vie d’Adele) to francuski film dramatyczny z 2013 roku w reżyserii Abdellatifa Kechiche’a, który napisał scenariusz razem z Ghalią Lacroix. Za produkcję także odpowiada Abdellatif Kechiche. Polskim dystrybutorem dzieła jest Gutek Film. Fabuła filmu jest oparta na francuskiej powieści graficznej Julie Maroh z 2010 r. pt. „Le Bleu est une couleur chaude”. Jury pod przewodnictwem Stevena Spielberga przyznało główną nagrodę wyróżniając nie tylko reżysera, ale i dwie młode aktorki – Adele Exarchopoulos i Lee Seydoux – występujące w głównych rolach. Spielberg, Ang Lee, Cristian Mungiu, Nicole Kidman oraz pozostali członkowie jury zwrócili uwagę na wielką emocjonalną siłę filmu, który w absolutnie uniwersalny i nowoczesny sposób ukazuje współczesną historię wielkiej miłości rozgrywającej się na przestrzeni wielu lat. „Życie Adeli” było szeroko dyskutowane od początku festiwalu za sprawą jednych z najśmielszych scen erotycznych w historii kina. Dla nas początek projekcji zabawny : ku uciesze sporej publiczności : falstart - przez pierwsze 5 minut kompletnie brak napisów ewentualnie lektora, padają żartobliwe komentarze, też się śmiejemy. Projekcja zaczyna się po chwili na nowo.

Kilka dni później zdobywam plakat z filmu i podmieniam (już w domu) plakat Franciszka Starowieyskiego na dwie uśmiechnięte, zakochane dziewczyny. 



Wieczorem następnego dnia magiczny spacer nocą po cmentarzu – jest ciepło, wszędzie pełgają ogniki, pachnie igliwiem i chryzantemami. Wspominamy bliskich...

Kolejny dzień pracy na działce : układanie pryzm desek, zabezpieczanie drobnych szczap przed deszczem (przydadzą się do kominka) a później zmęczone padamy na huśtawkę i oddajemy się uczcie ; kawa, babka piaskowa (mniam, mniam) + jabłka... kolejne łzy wzruszenia...

Prawdopodobnie refleksja nad upływem czasu i odchodzeniem „ na drugą stronę lustra” podpowiada nam wycieczkę do Katowic na wyjątkowy dokumentalny film pt „Nie zapomnij mnie” Davida Sievekinga, w którym reżyser filmuje swoją matkę chorą na Altzheimera. Film zdobywa główną nagrodę na Festiwalu Planete+ Doc i niesie uniwersalne przesłanie, że choroba może nauczyć nas wrażliwości, czułości i miłości... 
Sam autor tak mówi o projekcie cyt. 

„Choroba zmieniła wszystko. Kiedy tracisz pamięć, zmienia się twój sposób postrzegania świata i interakcji z najbliższymi. Nie mogliśmy uwierzyć, że Gretel, która przez całe życie była bardzo aktywna, znała kilka języków i pracowała jako dziennikarka telewizyjna, nie tylko miała zaniki pamięci, ale w pewnym momencie w ogóle przestawała nas rozpoznawać. Każdego dnia musieliśmy się uczyć być ze sobą na nowo. Do tej pory mama była kapitanem statku, organizowała nasze życie rodzinne, teraz sytuacja się odwróciła, musieliśmy przejąć stery, co dla każdego z nas było trudne.”

Pośpiesznie nabywam książkę tego autora, żeby zatrzymać to przesłanie na dłużej.



A to ostatnie zdjątko z placu budowy... jak widać okna już wstawione, łącznie z roletami...tylko deszcz daje się ostro we znaki....
http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/david-sieveking-czego-nauczylem-sie-od-alzheimera/nn9p5




mamy już drzwi :)


a tu widać komin....wreszcie (stawiany 4 dni)

 i pierwsze okno połaciowe...które Panią inż. przyprawiło o palpitację serca...ani chybi, musi codziennie wykładać zasady konstrukcji poszczególnych elementów domu...



 najważniejszy, najcudowniejszy człowiek "Babiego Lata" i  naszego życia...
Ewa


a tu bażanty przyszły pod nasz dom, wiedzą, gdzie będą bezpieczne...