Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

czwartek, 23 kwietnia 2015

Życie tytuł tymczasowy

Kwiecień nas nie rozpieszczał, ograniczył osłabieniem, chorobami i niefajną pogodą. Całe dnie spędzamy w naszym domku, utrzymując ciepło i prowadząc prace wykończeniowe, od czasu do czas przerywane kawą + gra w karty i zapatrzenie w horyzont za oknem. W końcu robi się cieplej i czas na jakiś wypad. Planujemy wycieczkę na cmentarz żydowski w Częstochowie. To jeden z elementów ćwiczenia w pamięci o największej zbrodni przeciw ludzkości jaką był holocaust. Za nami spory kawałek życia a z nim wiersze, książki, filmy na ten temat...Gdzieś tam powstają muzea, zdarzenia... jak coroczny Marsz Żywych a my cóż, możemy starać się ćwiczyć pamięć... Podobno, każdy z nas jest zdolny do najgorszego zła (wg Zimbardo), mając tą świadomość musimy nieustannie ćwiczyć się w pamięci o potworności, banalności zła...
To jest dobry powód, żeby polecić ostatnio przeczytaną książkę częstochowianki Irit Amiel " Życie  tytuł tymczasowy ".
                                                


 Irit jest poetką, powieściopisarką i tłumaczką izraelską  GENIALNĄ - nie skończyła żadnej szkoły, zaczęła pisać dosyć późno, bo po sześćdziesiątce a w Polsce została od razu zauważona i dwukrotnie nominowana do literackiej nagrody Nike . Przypadek zrządził, że trafiłam na wywiad z nią (Częstochowa to miasto, które zawróciło moje życie i czasami włącza mi się sygnalizacja gdy trafiam na zdarzenie z nim związane) i zachwyciła mnie jej uroda, spójność duszy i ciała i to życie... Irit ( w poprzednim życiu Irenka Librowicz) ćwiczy się w pisaniu o umarłych za życia, osmalonych, ocalałych niezdolnych do pamięci. Zamarłam, czytając jej wspomnienia . Jako dziesięcioletnia dziewczynka wypchnięta przez szczeliną częstochowskiego getta podejmuje drugie życie...samotna, bez rodziny, domu, pieniędzy w przerażającym świecie, gdzie w każdej chwili mogła to życie stracić...
To mi wystarczyło, żeby przeczytać książkę o zmaganiu się z cierpieniem, rozczarowaniem, beznadzieją i jak z tego popiołu rodzi się podwójny apetyt na życie, entuzjazm, radość (bo to również książka pełna humoru, autoironii...) Irit Amiel zaraża życiem ...
                                                

Tak wielu z nas, czasami tego tego brakuje. Odwracając głowę i serce od rozczarowań, nieustannie poszukujemy takich śladów sensu egzystencji.... a jak to się czyta !!!

To jej wiersz...


Sen na pożegnanie tysiąclecia
 
Idę ulicą w kwietniu
najokrutniejszym ponoć
ze wszystkich miesięcy roku.
Niebo jest czyste lazurowe
gdzieniegdzie tylko popstrzone
barankowymi obłokami.
Jak japońskie drzewa wiśniowe
kwitną biało i różowo
jakieś nieznane mi krzaki.
Boso ostrożnie stąpam pomiędzy
ostrymi odłamkami rozbitych szyb.
W kurzu i w błocie walają się
czapki bez głów, beznogie buty,
poszczerbione bezdzietne nocniki,
porąbane siekierą bezdomne drzwi
do nieistniejących domów.
Poplamione rdzą zeschniętej krwi
zbyteczne uśmiechy
na starych pożółkłych zdjęciach.
Nagle dostrzegam czarną
futrzaną mufkę mojej mamy
ze sterczącą dłonią
w skórzanej beżowej rękawiczce
 
Rzucam się do ucieczki.
Słyszę znany mi wrzask JUDE! JUDE!
Biegnę potykam się upadam i budzę
zlana zimnym potem
w izraelski parny poranek

                                                       
i to zdanie, które czytam ze wstydem

" A w Polsce nawet Zagłada i Żydzi, których prawie tam nie ma, stają się nagle chic. I wprowadzi się moda na żydowski cyrk w miastach i miasteczkach bez żydów."
  

8 komentarzy:

  1. Uwielbiam Irit :) i życzę Wam zdrowia miłe panie, pięknych wyjazdów i oddechu :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze najmilej dziękujemy... Co za fascynująca osoba (Irit) Cieszę się, że też ją uwielbiasz ... tak, już zaplanowałyśmy kolejny wypad - tym razem na spotkanie z dziełem kolejnej częstochowianki : Urszuli Antoniak "Strefa nagości" o czym wkrótce... pozdrawiamy cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś zapytałam Irit o jej 3 ulubione wiersze

    http://artpubkultura.blogspot.ie/2013/11/irit-amiel-3-ulubione-wiersze.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zaczęłam szukać jakiegoś do przepisania, natrafiłam na Twój tekst i te wiersze ... to jest tak niesamowite, mam niejasne przeczucie, że poruszamy się po takich samych liniach Wszechświata...

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam też czytałam, poraziła mnie ta historia . Szkoda , że tak mało się o tym mówi w Częstochowie. Odkrywałam swoje rodzinne miasto na nowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlatego, że czas galopuje z miażdżącą siłą... i przystajemy w tych historiach pojedynczo, przypadkowo i nie w tych samych chwilach...spotkania, wystawy gromadzą śladowe zainteresowanie... ale cieszmy się, że pielęgnujemy zdolność poznania... Pozdrawiamy najpiękniej :)

      Usuń
  6. Dzięki za recenzję. Nie znałam ani autorki, ani książki, ale zachęcona, poszukam, by przeczytać.

    OdpowiedzUsuń