Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

piątek, 5 kwietnia 2013

PRAGA

I stało się, przyjechałyśmy do Pragi.Początkowo musiałyśmy pokonać drobne przeszkody związane z przemieszczaniem się po mieście :) to był dobry sprawdzian naszych wzajemnych relacji, wspierania się itp. Okazało się, że Ewa jest znakomitym specjalistą w poruszaniu się w wielkich aglomeracjach miejskich, pomijam już 3 nawigacje, ale studiowanie map, planów, orientacja wg ulic ...ja jestem bezradna i czuję się jak "gęś" z głębokiej prowincji (zwłaszcza przy nabywaniu biletów w metrze) a Ewa jest po prostu BOSKA - bryluje jak "ryba w wodzie" I tym sposobem kursowałyśmy metrem, autobusem, tramwajem i pieszo oglądając Pragę za dnia i w nocy i poszukując w tłumach przewalających się ulicami Starego i Nowego Mista, turystów - prawdziwych Prażan. I wciąż towarzyszył nam "Osobisty przewodnik po Pradze" Mariusza Szczygła. I tak pierwszego dnia wieczorem ruszyłyśmy w stronę Praskiego Zamku i Mostu Karola by nocą zachwycić się oświetleniem i nastrojem tajemniczości i obcości tych napotkanych miejsc.



Po przejściu Starego Mista i zachwyceniu się kolorowymi straganami oraz papierowymi instalacjami na powitanie wiosny w dosyć mroźny wieczór ruszyłyśmy w kierunku Pragi 5 - na Smichov, o którym pisze nasz ulubiony czechofil cyt.

Najbliżej centrum i Zamku jest sąsiadująca z artystyczną Malą Straną – Praha 5 czyli Smichov. Dzielnica robotnicza, zużyta, podniszczona. Przez Smichov szedł Józef K. prowadzony na śmierć do strachovskiego kamieniołomu. O niej jeden z praskich poetów napisał, że tu każda rzecz rozmawia ze swoją śmiercią. Są tam całe ulice nieremontowanych, sczerniałych kamienic, np. Plaska albo Elišky Peškovej, gdzie jeśli tylko wieczorem spojrzycie ponad linię ulicznych latarń (właściwie powinienem napisać „liny ulicznych latarń”, bo lampy wiszą na drutach między domami na wysokości trzeciego pietra), a więc jeśli tylko wpatrzycie się w zawsze ciemne okna nad latarniami, będzie jasne, że to właśnie tam, na strychach, mieszczą się gabinety i sale sądowe, po których cały czas plącze się K. 

...w poszukiwaniu hospudki i w ten sposób trafiamy do restauracji U Peronu....




     polski akcent.... miłe...







 to nasz pierwszy wieczór...jesteśmy zachwycone ...ciepłem, smażenym syrem,  piwem, hranulkami i gwarem stłoczonych w pięciu salkach Prażan.... nocą docieramy cudem (zamknięto "naszą" linię metra) do hotelu PANKRAC z przywarowanym naszym samochodzikiem.
Kolejnego dnia wracamy na znajome ulice i mosty, Mijamy Pomnik Ofiar Komunizmu, ale podziwiamy go z okien tramwaju. Jedziemy na Vaclawskie Namesti (Plac Wacława). Rozglądamy się wokół...imponujące zabytki arhitektury : Pomnik Wacława, Muzeum Narodowe.












Na straganach nabywamy wielkanocne pierniczki zajączka 
i serduszka. Z placu Wacława ruszamy pod żydowską Synagogę 
( w Pradze jest ich kilka).



Neomauretańska synagoga Jubileuszowa z 1905 r.




 Mam zamiar wejść do środka, ale młodzieniec stojący przed wejściem coś mi tłumaczy po angielsku i wówczas Ewa szczypie mnie za rękaw i szepsząc : "jak mogłam zapomnieć o szabasie ?". Kolejnym miejscem jest Hlavni Nadraźi - Dworzec kolejowy, gdzie szukamy starej secesyjnej hali dworcowej i kawiarni w niej usytuowanej (niestety kawiarnia jest w remoncie, podobnie jak ta hala).





 W końcu docieramy do Bramy Mostowej i Mostu Karola...
jest ciepło po drodze spotykamy wygrzewający się w słońcu krzew ze świeżo rozwiniętymi listkami...













cdn. niebawem...   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz