Adam Mickiewicz

...dwie podróże czekają na Ciebie,
Jedna z duszy w wir świata,
druga powrót w siebie"
Adam Mickiewicz

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Praha cz.2



Na Moście Karola tłumy turystów. Zbudowany w 1357r. z inicjatywy cesarza rzymskiego i równocześnie króla czeskiego Karola IV, łączy dwa brzegi Wełtawy i jest galerią 30 barokowych rzeźb oraz miejscem straganów z pamiątkami lokalnych artystów i ulicznymi grajkami. Po obowiązkowym dotknięciu figury św. Jana Nepomucena gwarantującym szczęście, lub jak kto woli, powrót w to samo miejsce. Zatrzymujemy się w słońcu i pałaszujemy drożdżówki popijając kawą i przyglądając się mijającym nas cudzoziemcom rozmaitej maści....


















 Całodobowe bilety na metro, tramwaje i autobusy ułatwiają nam przemieszczanie się po Pradze od jednego zabytku do drugiego. Śmigamy na Hradczany, aby pooglądać przecudną Katedrę św. Wita, której panoramę podziwiałyśmy poprzedniej nocy. Teraz zachwycamy się bajecznie kolorowymi witrażami i obiecujemy sobie wrócić wieczorem, żeby przejść Złotą Uliczką (po 18ej wstęp wolny). Jeszcze tylko widok Pragi z tarasu i zbiegamy schodami w dół. Ponownie jedziemy w poszukiwaniu klasickej Ceskej hospudki na Smichov. Tym razem pałaszujemy knedliczki z gulaszem i piwem "U Smoliku". Jest nam tak dobrze, że siedzimy w niej na maxa...



Wracamy na Stare Miasto, mijamy po drodze dom w którym mieszkał niemiecki matematyk, astronom i astrolog Johann Kepler.
Ten wybitny uczony schronił się wraz z całą rodziną na kilkanaście lat w Pradze, przed prześladowaniami religijnymi w rodzimym Grazu. 

































    
 Po drodze nabyłyśmy absynt i Vodkę z konopi ( z marihuany)  obowiązkowy souvenir z Pragi (Już posmakowałyśmy, PYSZNY !!!!) i ruszyłyśmy podziwiać kolejne zabytki Pragi

Odnajdujemy Tańczący Dom współczesnego architekta amerykańskiego Franka Gehry'ego, tego samego, który zaprojektował gmach słynnego Muzeum Guggenheima w Bilbao. Prażanie obdarzyli go pieszczotliwie przydomkiem Ginger i Fred, od pary znanych filmowych tancerzy.


Ginger i Fred...




Po drugiej stronie wspaniałe bogato zdobione kamienice rozwijające się jak koronka wzdłuż Wełtawy. Wsiadamy w tramwaj i poszukujemy kolejnego budynku. Tym razem to słynna Lucerna (latarnia po czesku), budynek zaprojektowany i zbudowany przez dziadka Vaclava Havla. Chcemy zobaczyć rzeźbę Davida Ćernego - św. Wacława jadącego na zdechłym zwisającym koniu. Udaje nam się dzięki rodowitym mieszkankom, które przyjaźnie nie tylko informują nas w który wsiąść tramwaj ale także na którym przystanku wysiąść. Zresztą  jesteśmy "żywym dowodem" na przyjazne traktowanie rzekomo nielubiących nas Czechów... W czasie tego jednodniowego pobytu w Pradze kilkakrotnie korzystamy z pomocy i wskazówek, jak odnaleźć obiekt bądź miejsce do którego zmierzamy. Po prostu Kochamy Czechów i oni to czują ...






  










Jest już na tyle późno, że możemy wrócić na słynną Złotą Uliczkę u podnóża Zamku na Hradćanach, początkowo (XVI w.) zamieszkałej przez służbę zamkową, później przez Alchemików. Krótko mieszkał tu również F.Kafka. Udaje nam się przejść po niej nocą, kiedy już nie ma tłumów i zejść schodami zamkowymi oświetlonymi, jak w przewodniku Mariusza Szczygła, któremu w tym miejscu dziękujemy za skuteczną inspirację :)














To chyba najmniejszy z domków na Złotej Uliczce.
Wracamy nocą do Pankraca, niosąc w sercu radość ze spotkania najpiękniejszego z miast Europy. Rankiem wyjeżdżamy z miasta mijając Vyśehrad, niestety na przyjrzenie się mu z bliska zostawiamy następną wizytę....
Po powrocie oglądamy czeski film, który właśnie zawitał do naszych kin "Święta Czwórca" o domowym sposobie uzdrawiania słabnącej atrakcyjności współmałżonków. Gorąco polecamy.
    
                                           

A nam pozostaje imperatyw artystyczny Andrieja Tarkowskiego: 
" trzeba nieustannie wyprawiać się w nieznane"....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz